Obraz jest trawestacją słynnego dzieła Andrzeja Wróblewskiego Kolejka trwa (1956) i należy do najbardziej znanego cyklu Zbyluta Grzywacza Człowiek bez jakości (1971-1974), którego tytuł nawiązuje do arcydzieła europejskiej literatury XX wieku Człowiek bez właściwości Roberta Musila. Cykl tworzą przede wszystkim obrazy olejne, m.in. Zmięty i odprasowany, Wybrakowany, Transparentowy, Bez kręgosłupa i Z kręgosłupem oraz kilka rzeźb – obiektów. „Artysta moralnego obowiązku”, jak nazwał Grzywacza jeden z krytyków, podejmuje w nich temat kondycji współczesnego człowieka, zmagającego się nie tylko z cierpieniem i ograniczeniami ludzkiej egzystencji, ale także wynikającymi z działania niszczącej siły totalitarnej ideologii. Obraz przedstawia siedzących ludzi, zwróconych w jednym kierunku, narzuconym przez widniejący za ich głowami czerwony znak – strzałkę. Są odindywidualizowani, odbarwieni, unieruchomieni, cisi. Siedzą w kolejce, która nie ma początku i nie ma końca. Artysta powtórzył kompozycję Wróblewskiego, ukazując te same postaci, które intencjonalnie zamienił w płaskie jednobarwne sylwetki, pozbawione rysów twarzy i zróżnicowanego ubioru. Jakby chciał powiedzieć swemu nieżyjącemu koledze: nic się u nas nie zmieniło, chyba że na gorsze. Oddając hołd swojemu poprzednikowi i duchowemu patronowi grupy Wprost, Grzywacz diagnozuje stan społecznej apatii i zniewolenia. To metafora polskiej codzienności lat 70., zdominowanej przez przymus oczekiwania w kolejkach wszędzie i po wszystko.
Dzisiejsza rzeczywistość społeczna nadaje obrazowi Grzywacza dojmującej aktualności. Podobnie narastająca dotkliwość realiów życia, postępujący proces uprzedmiotowienia i determinacji życia społecznego, pomimo upływu lat i cywilizacyjnego rozwoju. Obraz zyskuje dodatkowo jeszcze inne znaczenie: manifestuje ciągłość pewnych idei i symboli przynależnych specyficznie polskiemu zjawisku – semantyce zniewolenia.
Przykładów dialogu obu artystów jest więcej. To temat fascynujący, wciąż czekający na podjęcie przez badaczy.