Sala Cézanne’a w Musée d’Orsay w Paryżu
Zbylut Grzywacz: Kiedy wszedłem do sali Cézanne’a, w której wisi około trzydziestu jego płócien, poczułem się jak, bez mała, w izbie porodowej. Bo przecież Cézanne to ojciec sztuki współczesnej. Przeżegnaj się u progu, bo to próg sztuki XX wieku.
Joanna Boniecka: No dobrze, Cézanne to ojciec – a matka ?
Z.G. Forma; uczono cię przecież na Historii Sztuki, że dzieje sztuki, to historia rozwoju formy. A ja wiem, że historia sztuki, to dzieje ludzi, artystów, którzy ją tworzyli. Współcześni dziejopisowie sztuki myślą tak, jak historycy w czasach stalinowskich, kiedy historię traktowano jako dzieje formacji społecznych, ruchu mas pracujących ku komunistycznemu wyzwoleniu: w miejsce niewolnictwa i feudalizmu realizm, demokracja to impresjonizm, potem postimpresjonizm, kubizm, abstrakcja, konceptualizm, body-art. Proste? To, co nie układa się wzdłuż tej linii, jest wsteczne. Nie jest postępowe, bo w sztuce, jak w technice, w sporcie, w historii rozumianej po sowiecku nowe unicestwia stare. Spalić Luwr!
Czytaj dalej >>